Mam poczucie winy ...
No słuchajcie no , może nie bd to ciekawa historia , ale jednak proszę o rady ...
Belick , miał swoja dziewczynę , kochał ją i w ogóle , jednakże zrywali już kilka razy .Ja pomimo wszystkiego nie potrafię o nim zapomnieć . Wróciłam niedawno z ferii , i co się okazało nie są już razem tak na serio .
Okazało się , że to moja wina , tzn Ona tak sądzi , On nie. I , że przeze mnie ta cała akcja ...
Ale znając życie za niedługo będą razem . Ja nie wiem co poradzić co mam zrobić ? Olać go , czy teraz się o niego starać . ? Tylko czy mam jakieś szanse . Lachlen mówi , że teraz nadszedł mój czas , Paris , że to moja książka ja ustalam przebieg zdarzeń , a co ja myślę ? Że to wszystko bezsensu . Mózg i serce , te role mi się mylą . Mówię jedno a robię drugie ..Zastanawiam się nocami i dniami jakie rozwiązanie przyjąć . Najlepiej wymazać go jak ołówek z kartki , jak odebrać światu barwy , ale nie da się ;c . Męczy mnie on o każdej porze wschodu i zachodu słońca . Gubię się , plątam , zawracam , rozpoczynam i nadal nic nie jest dobre .Zaczęło się to rok temu , kiedy wiedzieliśmy ze coś nas łączy jednak żadne z Nas nie potrafiło podjąć odpowiedniego kroku . Aż w końcu się wszystko zawaliło , pokłóciliśmy się i nie odzywaliśmy 2 miesiące . Pogodziłam się z tym , ale serce pękało , widziało za dużo , szczególnie gdy Oni ( Belick i Jego Była dziewczyna ) flirtowali ze sobą , ja musiałam stać i patrzeć na to wszystko . Kiedy się już połączyli Belick miał odwagę napisać do mnie po tej durnej kłótni i przeprosić . Jednakże wiedział , że nie będzie łatwo . Postawiłam warunek , musi się starać by wszystko naprawić . Starał się i myślę , że nadal to robi . Tylko przez to ich związek się co chwile upadał , sadziła , że dużo czasu mi poświęca , tyle sms , spotkania , gadki . A ja kompletnie sądziłam , że to nie ma znaczenia ... Jednak rozmyślałam nad tym i ona chyba miała racje , też bym była zazdrosna o swojego chłopaka gdyby tak robił . Ale wiecie co to nie jest największy problem . Bo on mi teraz nie odpisuje , nasz gadka była taka bez sensu . On mówił , że nie ma humoru i nie chce pisać, ale żebym się nie martwiła bo to nie przeze mnie . Poprosiłam go , że jak będzie miał humor to żeby napisał .Dziś Napisałam do niego : Hej , mogę pisać ? . Nic mi nie odpisał i nie wiem co sądzić . Niedawno też nie raczył odpisać , dopiero potem dowiedziałam się , że jego Dziewczyna mu powiedziała , że skoro mu na mnie nie zależy niech ze mną nie pisze itd. Ale on chyba nie wytrzymał i po 2 dniach napisał. Ja od razu wiedziałam , że to jej sprawka . Tak się wszystko ciągnie z Nim . Zastanawiam się czy to wszystko miało sens .? Gdybym się nie wtrąciła to by im się wszystko ułożyło,
a ja bym miała spokojne sumienie i nie musiałabym cierpieć tak mocno.
I paint my face with tear drops. - Maluję swoją twarz kroplami łez