piątek, 30 grudnia 2011

You, you and again you

Kocham Cię P.


Kolejna nieszczęśliwa miłość L.? Nie tym razem.! 
 Od kilu tygodni jestem szczęśliwa mimo wcześniejszych  problemów z John. Dzięki Peterowi powoli udaje mi się zapomnieć o J. Wiadomo, że nie jest mi łatwo, ale jakoś powoli szuflada związana z nim się zamyka. Petera poznałam na samym początku gimnazjum jest ode mnie starszy, ale to nic nie zmienia. Na początku nasze rozmowy były banalne i powtarzające się. Bark wspólnych tematów,  a nawet brak punktu zaczepienia by przedłużyć rozmowę. Jednak po całej z prawie z J. wszystko się zmieniło. Można powiedzieć, że był moim przyjacielem. Wspierał gdy rozpaczałam, to On zawsze podpowiadał co zrobić. Był wtedy dla mnie bardzo bliski. Po kilku tygodniach gdy koszmar z J. zaczął się na nowo to właśnie on był przy mnie. To na niego mogłam liczyć... Mijały tygodnie, a nasza przyjaźń przeradzała się w coś więcej. W każdej kolejnej rozmowie uczucia rosły, serce biło mi szybciej. Nie wiedziałam wtedy co zrobić. Starć się o Petera czy może nadal mieć nadzieję z J.... Wybrałam nadzieję. Myślałam, że się ułoży, ale jak chyba wiecie z poprzednich wpisów nie było warto. Jednak nie zmieniło to nic między mną a P. wręcz przeciwnie. Kilka tygodni temu postanowiłam przekreślić J. i starać się o Petera. Spotkałam się z nim, ale niestety podczas spaceru spotkaliśmy Johna, nie było to dla mnie łatwe. Podszedł do nas, a w sumie do P. no w końcu to kumple. Nie wytrzymałam tych kilku minut w ich towarzystwie. Z łzami w oczach pocałowałam Petera, przeprosiłam i odeszłam... Nie panowałam nad emocjami. W tamtej chwili jedynym realnym rozwiązaniem było iść w odległe miejsce i zacząć płakać. Jednak On się nie poddał. Dogonił mnie, ale ja nie mogłam udawać, ze wszystko jest dobrze. Siedliśmy na ławce, a we mnie jak by coś pękło. ,, To nie jest łatwe jesteś moim przyjacielem, a nawet więcej. Bardzo mi na tobie zależy. Czas który spędzam z tobą jest wyjątkowy, ale nie mogę zapomnieć o Johnie.''
- Rozumiem nie jest ci łatwo, ale pamiętaj razem pokonamy wszystko.!
Te słowa były potwierdzeniem, że mimo wszystko zależy nam na sobie. Można powiedzieć, że właśnie od tamtej chwili jesteśmy razem....

You, you and again you 
Ty ty i jeszcze raz Ty.

4 komentarze:

  1. Jeej, fajnie się to czyta. Nowe, sylwestrowe wydanie, zapraszam. Życzę wspaniałego sylwestra.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale słodko.!! Zgadzam się z White Weasel: fajnie się to czyta...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z powyższymi osobami :) Zapraszam do mnie na ostatnią recenzję w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ojej na prawde fajnie.!!!
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy post
    http://thisismyownstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za dodany komentarz ! ; **
Na pewno się odwdzięczymy . ;)